Właśnie zakończyłam wyszywanki pościeli i podusi dla Nuśka :D (zdjęcie się powiększa po kliknięciu). I wracam do mojej anty deprasyjnej terapii, czyli pisania opowiadania, pod tytułem "Kumiko Chan (czyt. Han)" takie drobne udziwnienie z nazwiskiem głównej bohaterki ;) Muszę powstać z tego doła psychicznego... a najlepszym lekarstwem od lat jest nazywana przez psychologów "autoterapia" czyli przelewanie uczuć na papier bądź też wymyślanie książek tudzież opowiadań. Miało być opowiadanie, ale jeśli starczy mi czasu i sił to będzie długości jak pierwsze moje "opowiadanko" (owo dzieło ma ponad 400stron :D). Wracam do natchnienia! Które mnie natchnęło do głębi :D I poprawiło mi nastrój- takie wewnętrzne katharsis z udziałem Vica (^.^). A tak po za tym jestem z siebie dumna, że napisałam te kilka słów do Vic'a dla innych może to być błahostka, ja we śnie myślałam co mu napisać żeby zrobiło mu się miło. I napisałam raczej nie kompromitujące i dziecinne jak niektóre osoby: "Greetings from Poland Vic:) I realy like your voice when you sing and how you play in movies :) big hug to you!"
I nie będę Vic'a prosić o dodanie mnie do osób śledzonych jak czytałam, co pisali jego fani ;P a tak po za tym Ismara^^ zaraziła mnie TĄ PIOSENKĄ.