czwartek, 1 grudnia 2011

Kumiko Chan cz.15


 Wszelkie prawa zastrzezone. Kopiowanie, powielanie i publikacja bez zgody autora zabronione.
*** Xiang


Jakoś opornie mu to szło, dlatego też zażartowałem o tym, że „gruchają sobie”. Czyżby Tash była aż tak zimną i nieustępliwą kobietą? Bardziej nawet dziewczyną. W życiu nie uwierzyłbym, że miała faceta. Jakoś tak nie pasowało mi to do niej. Intrygowała mnie, i to chyba bardziej niż mojego kumpla z czasów liceum. Nie chciałem wierzyć w to, że aż tak się zmienił z „łamacza kobiecych serc”. Albo nigdy nim nie był. Tylko, czemu wszystkie babki zawsze za nim latały? Tylko ona, ta mała, szczupła i niewyglądająca na swój wiek dziewczyna była odporna na jego urok, albo na razie się maskowała. Może była aż tak dziecinna? Chciałem się przekonać o tym na własnej skórze. Zrobiliśmy zakład, ale zasady mogły się zmienić, na „który szybciej zdobędzie serce Kumiko Chan”. Tak wtedy pomyślałem stojąc przed windą i patrząc, kiedy do nas zjedzie, jeszcze 10 pięter. Spojrzałem na nią, stała wpatrując się w ekran z numeracją pięter i bujała się na nogach. Dziecinna, niewinna i genialna…Zastanawiałem się, czym nas jeszcze zaskoczy w swoim tańcu? Byłem jej wdzięczny jak obeszła się z Zhu, mój wuj stwierdził, że taka kobieta to skarb, to nic, że nie wygląda dojrzale, ale powinienem właśnie za taką się rozejrzeć. Młodą, szczupłą, niewinną i inteligentną. Mogła nie robić sobie tyle zachodu z prezentem dla Zhu… Mała była tak przejęta, że spała z tymi baletkami pod poduszką. Uśmiechnąłem się do własnych myśli.

Wsiedliśmy do windy i jechaliśmy na 17 piętro. Wyjąłem telefon i napisałem sms do Vic’a, wiedziałem, że ma wyciszony telefon, a sms i tak dojdzie po tym jak wysiądziemy z windy. Spokojnie mógł go przeczytać przed wejściem do biura reżysera. Treść była przejrzysta, wiedziałem, że zrozumie od razu: „Rozmyśliłem się, mała zaczęła mi się podobać-
pierwszy zdobędę jej serce!”.

- Ile ten budynek ma pięter?- Zapytała.
- Tylko 20- Odparłem spokojnie chowając telefon. Wysiedliśmy, idąc korytarzem Vic wyjął telefon. Wyprzedziliśmy go o dwa kroki. Idąc obok Natashy, zwykle dzieliła nas przerwa 50cm, zmniejszyłem ją do 20cm… Ona nie zwracała na takie rzeczy uwagi, wiedziałem, że Vic zwróci. Chciałem podkręcić atmosferę, spowodować żeby się wkurzył, zawalczyć, o to, co on zwykle miał na pęczki, tylko nigdy nie chciał korzystać z tego jak wiele dziewczyn podkochiwało się w nim.



*** Vic


Wysiedliśmy z windy, przeszliśmy kilka kroków, dostałem sms na telefon. Zwolniłem kroku, aby mnie wyprzedzili. Xiang? „ Rozmyśliłem się, mała zaczęła mi się podobać- pierwszy zdobędę jej serce!”. Spojrzałem przed siebie, Xiang idąc zmniejszył przestrzeń między nią a sobą znacznie. Zaczął się bawić w grę, w której nie chciałem brać udziału… I dobrze o tym wiedział.
Reżyser poprosił żeby tylko Tash i Hong zostały w jego gabinecie.
- Przeczytałeś?- Zapytał mnie Xiang opierając się o ścianę i stał się obojętny.
- Tak. – Oparłem się tuż obok.
- Kto pierwszy ten lepszy.
- Czemu w to grasz?
- Podoba mi się.- Nie uwierzyłem w to stwierdzenie.- Tak dla zabawy.- Zmierzyłem go wzrokiem.- No przecież nie zaciągnę jej na siłę do łóżka, chyba, że będzie chciała.- Rozmarzył się nagle i szatańsko uśmiechnął jakby sobie coś wyobraził. Wściekłem się, a jeszcze bardziej zdenerwował mnie fakt, gdy wyobraziłem sobie go zaciągającego Tash do pokoju hotelowego. Wolałem jednak milczeć, nie chciałem żeby ten „zakład”, którego nie podjąłem wyszedł na jaw. Wolałem już stanąć do tych zawodów, wiedząc, że nie chcę jej skrzywdzić, tylko się z nią zaprzyjaźnić...
Reżyser powtórzył nam uzgodnienia, jakich dokonał z Tash i Hong. Siedziałem przy niewielkim stoliku na przeciwko niej. Hong przeprosiła nas i wyszła w pośpiechu. Gdy reżyser mówił spojrzałem na nią. Wyglądała inaczej… Niby była to Kumiko, ale przygryzała dolną wargę i wyglądała tak inaczej… Notowała coś w kalendarzu, z lekko przekrzywioną głową, spojrzała na reżysera, a długopis przygryzła przednimi zębami… Poczułem się dziwnie… Nie zwróciłem wcześniej na to uwagi… Przez ten moment była naprawdę ponętna.  „Vic, to tylko psychiczny najazd przez ten durny zakład z Xiang’iem”. Próbowałem sobie to jakoś wytłumaczyć.

Reżyser zadecydował (po sugestiach Tash), jakie piosenki mają być w ścieżce filmu, i to, że mam też tańczyć w trzech scenach. Wyszliśmy z gabinetu…
- Czyli jutro mam być na 7?- Zapytałem wprost.
- Nie.- Uśmiechnęła się. Chciała coś dodać, ale Xiang nam przerwał.
- Uciekam do jutra Tash, cześć Vic.- I odszedł korytarzem. Złapaliśmy windę i jechaliśmy nią na parter.
- Bez sensu żebyś siedział cały trening.- Powiedziała spokojnie patrząc w ekran, który ukazywał kolejność mijanych pięter.- Muszę wszystko dziś rozplanować i dam Ci znać jutro lub po jutrze. Dobrze?- Spojrzała na mnie i zwiesiła wzrok. Patrzyłem się na nią zbyt ostentacyjnie. Bardziej na jej usta… Tymon czekał na nią przed budynkiem. Pożegnałem się, więc i poszedłem do samochodu trzymając w dłoni ten cholerny scenopis. Czy on rzeczywiście mówił poważnie? Spojrzałem na swój samochód o maskę opierał się Xiang. Chyba jednak mówił, jak jeszcze teraz chciał mnie męczyć.
- Nie masz nic do roboty?- Chciałem mu dogryźć.
- Chyba się wściekłeś.- Zaśmiał się.
- Nie, dlaczego?- Udałem obojętność.
- Ma ładne usta i seksownie przygryza wargę.- Otworzył drzwi i usiadł na siedzeniu pasażera. Wsiadłem do auta wrzucając stos makulatury na tylne siedzenie.
- Nie chcę w to grać.- Powiedziałem opierając dłonie na kierownicy.
- Czyli się poddajesz?
- Czemu jej to robisz? Nie poddaję się, lubię ją, jest sympatyczna i nie należy do pustych dziewczyn.
- Nic nie robię. Po drugie lubisz ją?- Zapytał jakby oskarżał mnie o to, że czuje coś więcej, tylko nie chcę się przyznać.- Po trzecie faktycznie głupia nie jest. A czwarte podoba mi się.- Zaśmiałem się ironicznie.
- Lubię ją jak koleżankę.- Odparłem przekonująco, jednak w myślach zawahałem się.
- Chciałem Ci tylko przekazać News’a na jej temat.- Powiedział.
- Mówiłem nie drąż tego, to ich życie.
- Oni wszyscy się przyjaźnili.- Powiedział spokojnie, wiedziałem jednak, że reszta nie jest tak spokojna, udawał.- Ta ich przyjaciółka zmarła w szpitalu.- Jakoś lżej mi nie było od tych wiadomości.- I chyba wiem, dlaczego Tash tak bardzo się wszystkich boi.- Zamilkł na chwilę. Nie spojrzałem na niego, żeby nie pomyślał jak bardzo mnie to obchodzi. Wysiadł z samochodu i zatrzasnął drzwi. Pomyślałem, że dobrze, wystarczy, że on wie i Europejczycy. Zastukał w szybę obok mnie, uchyliłem ją, oparł się o nią łokciami.
- Nie wiem czy to prawda. Kumpel nie mógł dokopać się do akt.- Spojrzałem na niego.
- Jest hakerem?
- Uznajmy, że genialnym informatykiem, boi się jednak, że akta zostały zafałszowane.- Zamilkł, ciężko mu było to powiedzieć.- Tash…, ona… została pobita… Trzymaj się.- Klepnął mnie w ramię i odszedł.
Jechałem do domu nie myśląc o niczym. Zaparkowałem, zamknąłem, wszedłem po schodach, otworzyłem drzwi mieszkania, zatrzasnąłem drzwi i stanąłem na środku pokoju. Pobita? Włączyłem TV na kanał sportowy. Znów Emma i Adam „Nie wiecie, jakimi prawami rządzi się środowisko łyżwiarskie”- zahuczało mi w głowie. Na ekranie pojawiło się zdjęcie Tash i Mike’a. Pogłosiłem: „Kumiko lub też jak wolicie Natasha Chan wystąpi w tym roku pod flagą Tajwanu, jesteśmy ciekawi, czym zaskoczy sędziów tym razem. Dziewczyna skończy w czerwcu 19 lat, jednak jest już opisywana przez wielu trenerów i łyżwiarzy jako genialne dziecko w historii łyżwiarstwa. Niestety Kumiko nie udziela wywiadów, a wiemy z Internetu, że liczba jej fanów zwiększa się z każdym dniem. Po ostatnim układzie dowolnym do piosenki „Secret Garden” Gackto doprowadziła do łez wzruszenia większość widowni i jurorów, czym zaszokuje nas w tym roku? Oto jej występ z Japonii”. Usiadłem na kanapie i patrzyłem, wystąpiła w pięknej delikatnej sukience… Wyszła na lód ucałowała nieśmiertelnik, mówiąc coś… Patrzyłem jak zahipnotyzowany… Zeszli z lodu, noty, najazd kamer na ludzi, ocierających łzy chusteczkami i rękami. Wyłączyłem telewizor, w czerwcu skończy 19 lat, ja w czerwcu skończę 23… Poczułem, że moje policzki też są wilgotne. Charyzmatyczna… to określenie też do niej pasowało. Pobita? Kto mógł zrobić jej coś takiego? Czyżby przyjaciele? To chore! Ale te jej smutne oczy na zdjęciach… I ten nieśmiertelnik… Położyłem się na kanapie i patrzyłem w sufit. Kumiko Chan, czy rzeczywiście jesteś aż tak zagadkowa? Czy miała chłopaka? Czy jest z Mike’em? Czemu tak nagle zaczęło mnie to interesować? Niemniej byłem dumny, że zdecydowała się wystąpić pod flagą mojego kraju w zawodach- pobudki tej decyzji mnie nie interesowały.

Miałem sen, co rzadko mi się zdarza… A już w ogóle sny, w których widzę nagie dziewczyny! Śniła mi się Natasha… Sen był tak realistyczny, że aż obudziłem się i usiadłem na kanapie rozglądając się dookoła. Na samą myśl o śnie zrobiło mi się nienaturalnie ciepło. Byłem w salonie, siedziałem na kanapie…. Tash wyszła z łazienki okryta samym ręcznikiem kąpielowym, moim ręcznikiem, uśmiechała się nienaturalnie radośnie. Przeszła na palcach przez pokój zostawiając na podłodze mokre ślady i usiadła przodem do mnie na moich kolanach. Jej skóra pachniała wodą i mydłem waniliowym. Tak bardzo chciałem ją pocałować i zdjąć z niej ten ręcznik pod, którym nic nie miała. To był tylko sen, ale tak realistyczny…
Musiałem znaleźć sobie dziewczynę i to szybko, i zapomnieć o tych głupim zakładzie. Minie kilka dni i Xiang się znudzi tą gierką. Miałem taką nadzieję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)

Suwaczek z babyboom.pl

"Don't tell me you do not want someone who is simple, ordinary, uncomplicated? Instead you want someone who is hypocrite, pre-packaged, and defensive? In fact, many times I would think, I might as well be that hypocrite, but after just one day, I would discover that I really cannot go on...I like the real me very much. (Do you) want me to do phony things? I just cannot do it.
- ZaiZai"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...