"Karigurashi no Arrietty (The Secret World of Arrietty/ The Borrowers)".
Bajka powstała na podstawie powieści Mery Norton. Była niezwykle przyjemna do obejrzenia, jednak tak wiele pozostało niedomówień :(
Anime opowiada o rodzinie Pożyczalskich, którzy mieszkają pod podłogą jednego z japońskich domów. Są to ludzie o wzroście ok. 10cm, którzy mogą jedynie przetrwać dzięki "pożyczaniu". Pożyczaniu- na wieczne nie oddanie artykułów spożywczych i innych dóbr od swoich sąsiadów- czyli ludzi zwykłego wzrostu. Każda wyprawa ojca Arrietty jest okupiona niezwykle długim i nerwowym oczekiwaniem jej matki, czy ojcu uda się wrócić z niebezpiecznej wyprawy bez zauważenia, w całości i czymś do jedzenia. Arrietta jest młodą, niezwykle żywiołową i uśmiechniętą dziewczyną. Nie słucha przestróg matki i wybiera się na łąkę, gdzie jest niezwykle niebezpiecznie. Pewna, że nie została zauważona cieszy się swoim tryumfem i odwagą przynosząc do domu zioła. Nie spodziewa się, że mimo swojej ostrożności zostaje zauważona przez chłopca. Przyjeżdża on ze swoją ciotką do domu, w którym wychowała się jego matka. Ma tam wypocząć i nabrać sił, gdyż czeka go poważna operacja.
Gdy pewnego dnia dziewczyna wybiera się na nocną wyprawę z ojcem, aby zdobyć zapas cukru (jedna kostka cukru to aż nadto!), trafiają do pokoju, w którym mają nadzieję śpi owy młody chłopiec. Arrietta z ojcem próbują zdobyć chusteczkę higieniczną. Dziewczyna jest przerażona, gdy zauważa, że chłopak leży na łóżku i bacznie się jej przygląda.. Pożyczalscy uciekają pospiesznie zostawiając łup i kostkę cukru, która przez nieostrożność wypada Arriette z torby.
Chłopiec jest przejęty tym, że było mu dane zobaczyć malutkich ludzi, o których jedynie słyszał. Wiedział, że miała szczęście ich zobaczyć jego nieżyjąca już matka... Cóż wydarzy się dalej? Czy Arrietta będzie w stanie zaprzyjaźnić się z chłopcem? Czy przyjmą prezent od chłopca w postaci kostki cukru na karteczce, który zostawił przy zakratowanym wejściu do fundamentów domu? Czy dziewczyna będzie w stanie przebłagać rodziców, aby zostali? Czy uda się uratować mamę Arriette z rąk gospodyni domu?
Uwielbiam to anime <333
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobał ich dom, umeblowanie, i wystrój pokoju Arriette :)
UsuńDużo anime ostatnio oglądasz ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś tak mnie wzięło ostatni ;) jeszcze mam kilka postów do napisania z anime, m in. oglądam teraz "Pandora Hearts", a co mam robić, gdy mała i Davidoff w domu z końcówką ospy?! :)
UsuńCzyli bardziej tak na swoje "dzieciaki" nastawiasz się wybierając filmy ;-)
UsuńIch choróbsko jest pretekstem i nie muszę oglądać nic po nocach :D
UsuńTo jeszcze wspomnę, że podoba mi się Vic w banerze ;-)
Usuń^^ masz u niego szansę ;) ostatnio wypowiedział się, że nigdy nie brał pod uwagę, aby być w związku z dziewczyną, która ma już dziecko ;( Przyjaciółka zaczęła mnie pocieszać... Bez sensu (-.-)
UsuńOstatnio właśnie mam jakiś taki apetyt na anime, więc już wiem, co obejrzę :D
OdpowiedzUsuńTo smacznego oglądania Bólionie :)
UsuńHej, Nathalienn, co do Ciebie zajrzę ostatnio, to inaczej blog wygląda :-)))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o banner mojej audycji, to jeśli skopiujesz kod, który podałam pod bannerem, bo będzie linkował do strony Radia. Tam bo tymi bannerami, na dole mojego bloga są w takich okienkach kody do pobrania.
Ja właśnie wyszykowałam audycje na jutro :-)) Opowiadam w niej trochę o Malice Mizer. A za tydzień jadę na Kayę i Satsukiego - już się z dwiema dziewczynami umówiłam na wywiad - więc będzie materiał na następne audycje ^^
No i ja cały czas ciesze się z koszyczka i zabawek - sfotografuje je i wstawię na bloga, jak tylko chwile czasu będę miała. Zobaczymy, może jutro się uda :-)
Pozdrawiam ciepło i ściskam!
Nie myślałam, że ta przesyłka będzie Cię aż tak cieszyć, ale cieszę się z Tobą :D Jak widzę (jak zwykle) jesteś bardzo zaprasowana, życzę Ci dużo sił. MM jakoś mnie nie przeraziło o ile nie będzie o nich pół audycji i mam nadzieję, że jutro będę słuchać i zrobię jak co tydzień listę. Mała wczoraj dostała mi gorączki blisko 39 i będę na dziś wizytę domową zamawiać, bo nie była po ospie jeszcze w przedszkolu, a już chora o.O
OdpowiedzUsuńBanner skopiowałam :)
A bloga musiałam zmienić, bo jakoś ostatnio przygnębiona jestem :( Pozdrawiamy Ciebie równie ciepło i ściskamy!