Miałam się odezwać na początku kwietnia, ale dojście do zdrowia zajęło mi o wiele więcej czasu niż sądziłam i z czym nie mogę się do końca pogodzić. Ale już jest dobrze, nawet bardzo dobrze! Dostałam się na staż, ale nie będę pisać gdzie. Pracuję od wtorku 16 kwietnia i jestem bardzo szczęśliwa, mogę się realizować i znów wrócić do trybu bardziej aktywnego i zapracowanego dnia. Lubię tą pracę, bo jest związana z moim zawodem, ale przede wszystkim cieszy mnie fakt, że mam kontakt z ludźmi.
Jak na razie ciężko mi wszystko wchodzi, bo najwięcej energii poświęcam pracy, aby nic nie zawalać i być jak najbardziej przydatną. Wiec wieczorem nie mam już na nic siły tylko ugotować obiad i opowiedzieć bajkę małej na dobranoc. Mam nadzieję, że u Was też wszystko dobrze się układa :)
Ściskam serdecznie i życzę jak najwięcej słońca i zieleni!
A przede wszystkim sukcesów, sukcesów, sukcesów i radości!
A przede wszystkim sukcesów, sukcesów, sukcesów i radości!
Nathalienn
Gratuluję stażu.
OdpowiedzUsuńFajnie spędzać aktywnie dzień. Na pewno z czasem wypracujesz jakiś system, w którym znajdzie się i czas na przyjemności ;-)
Może na razie nie przesadzaj z tą przydatnością. Czasem trudno zostawić coś innym, ale trzeba próbować ;-)
Asai, z tą przydatnością chodzi po prostu o to, że jak już coś dostanę do zrobienia to chcę to zrobić w 100% dobrze i pytać jak najmniej... :)
UsuńCzasem mam wrażenie, że praca/staż to straszny wysysacz energetyczny. Cieszę się jednak, że go posiadasz :D
OdpowiedzUsuńMyslę, że Asai ma rację. Nie zawsze dobrze pokazywać jak 'przydatnym' i zaradnym się jest.
Wysysacz energii... mała też jest wysysaczem energii to już wolę dostawać kasę ;) a co w pracy administracyjnej można pokazać, że coś się umie więcej? Robię to, co do moich obowiązków należy i czasem, to o co mnie koleżanki poproszą (bo nawału mega zajęć nie mam). Wolę już coś robić niż siedzieć bezczynnie, bo wtedy czas się wlecze. Nie wychylam się- nie martwcie się ;) Po za tym nie jestem osobą, która jak wyżeł będzie się rzucała do każdego wykonania pracy, już zauważyłam, że (jak na razie) nie wyzyskują mnie w pracy ;P i co jakiś czas nadal się pytają, jak mi się podoba staż. I co mam mówić jak się nadal podoba :P
UsuńSię okaże z czasem. Też nie lubię bezczynności, ale zwykła i sprawna kompetencja sprawiła, że ostatnio obarczono mnie taką ilością pracy, że mi ręce opadają.
Usuńto trzymam kciuki żebyś się wyrobiła :D moja kompetencja na razie nie jest baaardzo nadużywana, wiem, że są dni, kiedy normalnie ręce opadają, ale są też dni, że spokojnie się wyrabiam i nie muszę połykać kanapek na przerwie jak gęś ;)
UsuńCzekam na kolejny taki wpis :D
OdpowiedzUsuń