Oryginalny tytuł dramy to Kingyo Club. Serial składa się z 10 odcinków, które było mi niezwykle miło obejrzeć już jakiś czas temu.Zauważyłam na blogu mniejszy ruch, ja też zwolniłam z wpisami. Mam nadzieję, że jednak ktoś jeszcze tu zagląda. Mimo wszystko bardzo ciężko jest podzielić pracę, życie domowe, małe dziecko, które potrzebuje Mamy i moje wszystkie pasje, których jest zbyt wiele. Jednak nie jestem w stanie zrezygnować choćby z części. Czułabym się pusta, jakby wyrwano mi kawałek serca. Więc odkładam wszystkie na półkę i każdą po kolei małymi kroczkami kontynuuję, tak, aby żadnej nie pominąć i nie skrzywdzić.
Dziś czas na dramę, bo właśnie dzięki temu gatunkowi zdecydowałam się założyć bloga (nie umniejszając roli azjatyckim filmom).
Fabuła całego serialu toczy się w około dwóch osób.
Zarys postaci:
Haru Hiiragi ( Jingi Irie)- licealista, bodajże 3 klasy, który nie jest zbytnio lubiany. Samotnik z wyboru i konieczności, przy nim zostaje jedynie jedna koleżanka i kolega. Przerwy spędza w nieużywanym budynku szkoły, który służy jako składzik, a niebawem ma zostać rozebrany. O cóż jest oskarżony? Czego dotyczą plotki, gdy był jednym z najlepszych sportowców w szkole? Faktem jest, że ludzie nim gardzą i unikają go jak ognia... Uważają, że powinien zostać wydalony ze szkoły.
Drugą postacią jest dopiero zaczynająca szkołę:
Koto Harukawa ( Yuiko Kariya)- dziewczyna jest poniżana przez rówieśników i starszo-rocznych uczniów, za rozwiązłość, pijaństwo i ogólne złe prowadzenie się i posiadanie dziecka jako niezamężna kobieta. Tak to wszystko prawda, tylko taka jest jej matka, za co biedna Koto jest karana co dziennie przez rówieśników- bo przecież jaka matka, taka córka. Dziewczyna nie skarży się, bo nie ma komu, powinna się cieszyć, że ma dach nad głową, a w domu jej i jej matki panuje jedna zasada- każdy ma własne problemy i radzi sobie z nimi sam...
Zarys wydarzeń:
Haru postanawia rozchmurzyć smutną i zamkniętą w sobie nastolatkę, która jest nad wiek poważna. Łapią na festynie złotą rybkę, jednak ani on ani ona nie mogą jej wziąć do domu. W opuszczonym budynku zakładają klub "Złotej rybki". Zbliżają się do siebie, każde z utęsknieniem czeka na dzwonek długiej przerwy, aby się spotkać porozmawiać i nakarmić rybkę... Co może zdziałać zazdrość osób trzecich... Czy Haru będzie w stanie pomóc Koto i przerwać obojętność jej matki?
O, Irie. Czyż to nie jest klon Jaejoonga? xDD
OdpowiedzUsuńNiechlubnie przyznam, że oglądam dramy głównie ze względu na aktorów... Irie do nich nie należy, eh. Może kiedyś xD
Ja czasem też oglądam dramy ze względu na aktorów- no przecież o to w tym chodzi ;) tak to by nikt nie podawał obsady aktorskiej i wszyscy by byli anonimowi ;P
UsuńSą tacy, którzy normalnie oglądają seriale i dramy dla fabuły xP
UsuńNo ok, dla fabuły też, ale powiem Ci szczerze, ta fabuła trochę przypomina mi "Marsa" tak trochę, ale niemniej przypomina. Fabuły się powtarzają, są baaardzo podobne i wiadomo, że w większości wszystko sweetaśnie się kończy ;)
UsuńDlatego cenie sobie element zaskoczenia.
Usuńraczej już niewiele dram, które zaskakują ;)
Usuń