W związku z moim specyficznym podejściem do Yamapi'ego (Yamashita Tomohisa), nie mogę powiedzieć, że go uwielbiam, lubię czy nie znoszę. Najbardziej chyba pasuje tolerancja ;) Zostanę zjedzona przez fanki, ale jakoś nie działają na mnie aż tak rozpływająco jego słodkie oczka, ustka i dziecięca buzia... Jestem uodporniona na jego wdzięki ;) Jednak, gdy go widzę od czasu "Nobuta wo...", gdzie wystąpił z Kame uśmiecham się mimo woli. Obiecałam sobie stworzyć szybko opis do obu serii i filmu "Clannad", ale w moim sercu rodzi się coraz większe zwątpienie... Może mam zbyt ograniczony umysł, aby tą dramatyczną, romantyczną i życiową anime zrozumieć... Więc jutro postaram się napisać w jednym poście o ogóle. Wiem, że będzie to dość niesprawiedliwe biorąc pod uwagę inne filmy, dramy tudzież anime... cóż. Musicie mi to wybaczyć, TO anime jest zbyt abstrakcyjne na mój prosty umysł (1 szara komórka ;P), co nie znaczy, że mi się nie podobało. Jest cuuudowne już nie mówiąc o Dango Daikazoku!
Wracając do prawdziwego tematu tego postu ;)
Proposal Daisakusen Special (Grand Finale!/14nen-goshi no Koi ni Eien wo Chikau Shunkan wa Otozuremasu ka?)
Film odnosi się do wydarzeń rok później od momentu, gdy Rei ucieka sprzed ołtarza... Przyjaciele spotykają się na Hawajach, gdzie ma mieć miejsce ceremonia ślubna Eri i Hisashi'ego. Gdy przyjaciele przybywają do kościoła okazuje się, że ani pan młody ani panna młoda nie mają zamiaru się pokazać. Rei chce przedrzeć się przez barykadę Hisashi'ego, który zagradza jej drogę do pokoju panny młodej twierdząc, że ta się przygotowuje. Po walce i przepychankach Rei dostaje się do pokoju. Przed lustrem siedzi w pięknej sukni i welonie, pełnym make-up'ie, nie kto inny jak... Sokrates (ich wspólny kolega ze szkoły). Eri zniknęła... Dzień przed ślubem zostawiła liścik przyszłemu mężowi, że nie jest pewna jego uczuć i dla tego nie może za niego wyjść. Podczas, gdy wszyscy czekają na ceremonię Eri leci samolotem do Tokio. Mikiko i Ken nie wiedzą co zrobić. Postanawiają chociaż obejrzeć prezentację, którą przygotował ze zdjęć Mikiko (jak też było w przypadku Rei i Tada-san'a) i zastanowić się jak rozegrać całą sytuację.
Oglądając zdjęcia, jedno przedstawia Eri bardzo smutną, chłopcy próbują przypomnieć sobie co działo się tydzień wcześniej przed zrobieniem zdjęcia. Ken chce cofnąć czas i pomóc przyjaciołom, aby stali się szczęśliwym małżeństwem. Cóż za zrządzenie losu? Gdy okazuje się, że "wróżek" z Tokijskiego kościoła zrezygnował z pracy i przeniósł się do kaplicy na Hawajach? Czy chłopcom uda się naprawić, to co schrzanił Hisashi? Chłopak w sumie nie chciał nic złego, ale kobieta zawsze musi sobie dopowiedzieć najczarniejszy scenariusz, zwłaszcza, gdy ma ku temu podstawy i namacalne dowody. Czy będąc w tej niedalekiej przeszłości Ken poczyni inne kroki niż zdecydował się wcześniej zrobić? Czy znajdzie w sobie odwagę, aby po publicznym upokorzeniu rodziców przez Rei dla niego, zdoła przeprosić rodziców ukochanej i powiedzieć kilka ważnych zdań deklaracji? Czy Ken znajdzie ślubny pantofelek Rei, który został porwany przez falę? Czy dojdzie do ślubu Eri z Hisashi'm?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)