Czyli cudowny film "Pojedynek/Duelist" Nawet Dawidof stwierdził, że film jest po prostu świetnie wyreżyserowany, a akcja, postacie, fabuła, stroje i miejsca- pokłon dla reżysera i dla wszystkich, którzy działali przy tej produkcji.
Walcząca w imię prawa i jemu wierna Namsoon, ma za zadanie łapanie złoczyńców. Napotyka na swojej drodze nieznajomego, który jest właśnie jednym z tych, których powinna pojmać i zamknąć w więzieniu. Namsoon i Smutne Oczy zakochują się w sobie. Obydwoje świetnie walczą i żadne nie może pokonać drugiego w licznych pojedynkach, a ich liczne walki pogłębiają te uczucia... Nic więcej nie napiszę, no może to, że relacje tych dwojga można zdefiniować "złap mnie jeśli potrafisz". ;)
Film trzyma w napięciu i tak naprawdę za każdym razem, gdy walczyli zastanawiałam się, czy się pocałują czy zaraz jedno drugie zabije :) Każda walka była przepełniona pożądaniem i chęcią zwycięstwa przez obie strony.
Obejrzałam wczoraj z siostrą.
OdpowiedzUsuńTrochę nas przynudzały dłuugie ujęcia i przez to B. film nie przypadł do gustu. Choć mówiłam jej, że dopiero nazajutrz będzie potrafiła go ocenić.
Ja jestem zachwycona. podoba mi się wrażenie jakie na mnie wywarł. nastrój, który towarzyszył mi po obejrzeniu "Pojedynku".
Dzieki, że rok temu umieściłaś go na moim dysku ;-)
Proszę Asai i bardzo się cieszę, ze Ci się podobał :) To już rok temu zamieściłam Ci ten film na dysku? kiedy to minęło?! Nie wiem co za zależność, że następnego dnia jej przypadnie do gustu, ja byłam zachwycona już w trakcie ;)
UsuńRozmawiałam dziś z siostrą, nadal jest przeciw. Twierdzi ze wynudziła się w trakcie i tylko tyle jej z wrażeń zostało ;-)
OdpowiedzUsuńMoże Woochi jej się spodoba? Bo Tobie podobał się w drugiej połowie ;)
UsuńNiestety Woochiego mam chyba z angielskimi napisami a B woli jak są polskie. Ciężko mi ją namówić na film jeśli nie może wprost zrozumieć co mówią ;-)
OdpowiedzUsuńPoza tym, nie okazała, ze aktor jej sięspodobał. A przecież ślicznie wyglądał z tymi włosami wokół twarzy, i w masce...
Moja ulubiona scena, to jak śmieje się w restaracji ;-)
I jak wiązał jej kokardkę. I ujęcia podczas walk... za długo by wymieniać ;-D
Puściłam koleżankce ich ostati pojedynek. I tak mi się muzyka spodobała, że poszukałam soundtracku aby wciąż słuchać tej smutnej melodii.
OdpowiedzUsuńA, co koleżanka na pojedynek?? Zapewne się nie spodobało ;) I będzie tak jak z Alanem Kuo "Ling"
UsuńNic nie powiedziała ;-)
UsuńZarzuciłam ją scenami z różnych filmów, więc nie o wszysstkich miała okazję i chęć coś powiedzieć.
Biedna ta Twoja koleżanka, pewnie już miała dość po tych fragmentach filmów :)
Usuń