Czyli Kuang Ai Long Juan (Love storm). Szczerze pisząc główna bohaterka Zhao Jia Le (Vivian Hsu) bardzo mnie zirytowała, ale dla Vic'a już chciałam się przemęczyć, gdy po pierwszych 2-3 odcinkach przekonałam się do niej. Lu Ying Feng (Vic) przystojny pracoholik nie interesujący się zbytnio kobietami, jego nałogiem jest ciumkanie bez przerwy lizaków. Zhao Jia Le ładna, troszkę pusta, bogata dziewczyna, o beztroskim życiu (gasz najbardziej mnie denerwowały te jej tipsy, bo nie chce mi się wierzyć, że to jej paznokcie), duża chata, własna pokojówka, czego chcieć więcej? A no panience się zachciało, żyć normalnie, pracować jak każdy zwykły człowiek i to gdzie? W telemarketingu :) Jako jedna z wielu pracujących tam dziewcząt odbierających zamówienia telewidzów. Po pierwszych odcinkach fabuła troszkę się komplikuje, dlatego oglądałam dramę z wielkim zaciekawieniem i trwogą w sercu jeśli chodzi o Vic'a, ale nie wiem dlaczego. Drugi Fiołek z tajwańskiego F4 (Ken Zhu) zagrał brata przyjaciółki Zhao Jia Le. Ale o nim więcej w Zespołach poście dot. F4.
Wan Bao Long (Ken Zhu)
|
Cóż tu pisać, drama ewidentnie warta obejrzenia. Chociaż Jia Le napłakała się zdrowo przez Fenga, i miała dość specyficzną formę okazywania mężczyźnie sympatii i uwielbienia :D
I jeszcze jedna ważna rzecz w filmie jest pokazany odbiór sytuacji przez cukiereczka- dość romantyczny i przyprawiający o omdlenie. I Jin Fenga, który zupełnie inaczej widzi to co robi, a dopiero na końcu zauważa Jia Le.
Vivian Hsu jako różowy cukiereczek. |
Vic też tu jeździł na motorze :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)