niedziela, 28 listopada 2010

Vic jako duch :)

Jeśli chodzi o film Hu die fei (Linger /Flying Butterfly), ujął mnie swoją innością, i zdjęciami, które widziałam. A mianowicie zdjęcia przedstawiały nagiego do połowy Donga (Vic) poszytego jak Frankenshtain. To mnie przeraziło, jak zobaczyłam takiego Vic'a za pierwszym razem!

Dong ginie w wypadku samochodowym po kłótni ze swoją dziewczyną Yan (Bingbing Li), która jest naocznym świadkiem wypadku. Po śmierci kochanka bierze tabletki psychotropowe, nie może się pozbierać po śmierci ukochanego. Po 3 latach kuracji lekarz doradza jej, aby zaczęła stopniowo odstawiać leki i starała się normalnie żyć. Jednak po odstawieniu leków pojawia się w jej życiu nieżyjący Dong. Yan myśli że to omamy wywołane odstawieniem leku, jednak zmarły chłopak nie znika...


Tak jak już mówiłam, chyba nie ma roli, której Vic nie zagrał dobrze (bynajmniej z tych filmów/ dram, które ja oglądałam). Ale w tym filmie gratulacje dla charakteryzatorów i dla Vic'a za tą sceneczkę łóżkową na początku filmu :) oj... jak ja bym chciała być na jej miejscu... ;P Cicho Dawidof ogląda Jakie Chana w TV więc nic nie musi wiedzieć, lepiej niech żyje w błogiej niewiedzy. W końcu takie wzdychanie to przecież nie zdrada ;)

Jeśli chodzi o muzykę z tego filmu, to jest cudowna, tak samo jak i z reszty filmów i dram :) W każdej dramie przynajmniej jest jedna piosenka, którą mogłabym słuchać bez przerwy.

9 komentarzy:

  1. Tego nie widziałam, ale czeka już pobrane. Może w najbliższym czasie... szczególnie po takiej reklamie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Film naprawdę mi się podobał i to połączenie z motylami (jak zobaczysz to będziesz wiedziała o co chodzi). Muzyka też jest świetna bynajmniej moim skromnym zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam dziś "Linger".
    Najpierw parę uwag: Przez pierwsze 10 minut przyzwyczajałam się do języka. Oglądam głównie japońskie rzeczy, więc było ciężko, juz myślałam aby przerwać, ale dałam radę. A po drugie - Vic. W tej "młodszej" (bo w "Tea Fight" wydał mi się starszy) wersji, z dłuższymi włosami, nie był tak kuszący jak w "Dou Cha".
    A teraz pozytywnie - podobał mi się. Nie bardzo potrafiłam zrozumieć po co wrócił, i może nawet nie do końca dotarło (oglądałam po angielsku), ale dwa razy otarłam łzę. Spodziewałam się, że na końcu zobaczę wiecej motyli, ale tylko sama żaglówka... Fajne były te ich psotkania, rozmowy, bardzo spodobał mi się ich klimat.
    Ten chłopak w którego sprawę była Yan zaangażowana, trochę denerwujący. Czy rzeczywiście coś tam powstało między nimi i nie zauważyłam?
    A muzyka... pasowała, to wszystko co potrafię stwierdzić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asai teraz Ci nie powiem bo na necie pousuwali on-line ten film i muszę znaleźć w płytach, bo najzwyczajniej nie pamiętam wszystkiego :( mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale twoje wątpliwości rozwieję na pewno, tylko troszkę później :) Co do Vica ja go uwielbiam w każdej postaci, a bardziej mi się w sumie podobał jak był młodszy, tak Linger jest starszym filmem, w Dou Cha był straszliwie chudy. A co do języka, to mnie też Chiński na początku drażnił ;) a teraz już czasem wyłapuję jakieś słówka ale bardzo ciężko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.yellowcinema.com/
    stamtąd mam

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję Ci bardzo, nie znałam tej stronki :) dziś obejrzę i odpowiem Ci na nurtujące Cię pytania jeśli będę miała odpowiedź :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Asai właśnie skończyłam oglądać Linger (trzeci raz) i już pamiętam wszystko :) Jeśli chodzi o Donga, to nie pojawił się nagle po trzech latach w jej życiu. Przy którymś spotkaniu, powiedział jej, że bardzo go to bolało, że nie zauważała go po wypadku, bo on cały czas przy niej był i chciał żeby go widziała. I bolało go to, że zagłuszała ten ból i jego obecność tabletkami. Co do ilości motyli po jego odejściu, też mnie to trochę rozczarowało, ale biorąc pod uwagę tą rozmowę na autostradzie z policjantem też nieboszczykiem, wnioskuję, że ilość motyli jest związania z czasem spędzonym na ziemi :) A co do tego gościa aroganckiego i młodszego, którego sprawą zajmowała się Yan- sam do niej poweidział, że gustuje w starszych babkach. I mam wrażenie, że był w niej zakochany :) Ale oprócz pocałunku na schodach to nic między nimi więcej nie było. Bo ja też nic więcej nie odnotowałam :) I jak obejrzałam ten film po raz kolejny znów bardziej uwielbiam Vica za ten jego śliczny uśmiech, mimikę, gesty, dosłownie za wszystko! Myślałam, że jak nie będę z nim oglądała filmów to mi przejdzie, ale nie ;P Uwielbiam go do granic możliwości!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za rzucenie światła na to co mi umknęło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spoko mi zapewne znów coś uciekło ;) nie da się nigdy wszystkiego wyłapać :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)

Suwaczek z babyboom.pl

"Don't tell me you do not want someone who is simple, ordinary, uncomplicated? Instead you want someone who is hypocrite, pre-packaged, and defensive? In fact, many times I would think, I might as well be that hypocrite, but after just one day, I would discover that I really cannot go on...I like the real me very much. (Do you) want me to do phony things? I just cannot do it.
- ZaiZai"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...