niedziela, 2 września 2018

Dobry zbir ;)

Ostatnio jestem zafascynowana postaciami granymi przez Pana Lee Joon Gi, ma charyzmę, ma talent, ma urok, jednym słowem utopiłam się w jego uśmiechu i granych przez niego postaciach.

"Iljimae" (2008)

W filmie cofamy się do czasów Dynastii Joseon. Głównym bohaterem jest chłopak o imieniu Yong (Lee Joon Gi), który jest lekkoduchem, łobuzem i wiecznie popada w jakieś tarapaty.  Całymi dniami obija się z kolegami, nie chce przystąpić do egzaminu na urzędnika i często dostaję burę od przyszywanej Matki (na ogół miotłą po plecach). Jego życie jest dość beztroskie, do momentu, gdy przypomina sobie o swojej przeszłości... dość mrocznej przeszłości, z której pamięta niestety tylko urywki. Urywki dość znaczące, ogromny bogaty dom, swoją starszą siostrę, matkę, której musiał się wyrzec publicznie, aby przeżyć, śmierć ojca i symbol wyryty na mieczu, od którego zginął...


pożyczone z Pinterest.co.uk
Na jego drodze stanie kilka osób z przeszłości, jak polujący na niego morderca czy jego pierwsza miłość... jak również jego brat, o którym nie miał pojęcia...

Postanawia dowiedzieć się, kto zabił jego rodzinę, która była wpływowa w kraju i bardzo dobrze sytuowana. Chce również oczyścić imię swojego Ojca... Staje się Robin Hood'em, który zabiera bogatym, a daje biednym. Krzywdzeni i uciemiężeni ludzie wierzą w niego i nadają mu przydomek Iljimae, tajemniczy zamaskowany mężczyzna zostawia po sobie znak rozpoznawczy, namalowaną tuszem na papirusie gałązkę śliwy. 

W doprowadzeniu do perfekcji w staniu się niewidzialnym pomaga mu, nieświadomy niczego przyszywany ojciec, który kiedyś był jednym z lepszych złodziei w swoim fachu. 








piątek, 29 czerwca 2018

... rozliczenie

Taki moment na rozliczenie zysków i strat...
Mam moment na przemyślenia, wytchnienie, którego nie do końca sobie życzyłam... Bo miałam już rozłożone żagle i wiatr pchał mnie do przodu, może nie do końca prostą drogą przede mnie, ale był to dobry, ciepły wiatr. Jestem dość aktywna osobą, praca, ballet, taniec, spacery, wyjazdy, rowery, nie zapominając o tym, że jestem Mamą od kilku dobrych lat!

baletki+taśma+owca= najlepsze połączenie
Po rzuceniu ukochanej pracy w lutym 2017 roku i przerażającej pustce jaką wtedy czułam, chwilowych dość poważnych problemach ze zdrowiem i utraty chęci na spełnianie się w mojej pasji, na którą w końcu się odważyłam (balet). Popadłam w letarg

marzec, kwiecień i maj, to były miesiące, gdy próbowałam wrócić do równowagi fizycznej i psychicznej i wmówić sobie, że jest ok, a ja dam sobie radę. 
Bo nawet jeśli bardzo coś kochasz i nie widzisz życia bez tego, ale jeśli niszczy to Ciebie, Twoje zdrowie, to czas odpuścić, bez żalu, odwrócić się dupą zarzucić włosami i odejść. I może właśnie dlatego to piszę, żeby odciąć się od tego zupełnie, bo wiem, że to czego starałam się dokonać przez 3 lata mojego życia (cennego życia) zostało już zaprzepaszczone, a ja znalazłam inną drogę. 
Zupełnie inną, ale lepszą.

Czerwiec 2017 był fantastycznym miesiącem, dzień przed moimi urodzinami otrzymałam zaproszenie na rozmowę w sprawie pracy... W moje urodziny zaproszono mnie do pracy na stanowisku asystentki w kancelarii. 
Praca, która każdego dnia uczy mnie czegoś nowego i każdego dnia napełnia szczęściem od roku! 
We wrześniu 2017 wróciłam do swojego hobby czyli na balet dla dorosłych z mocnym postanowieniem szpagatu... cóż szpagatu nie robię, ale zakres zwiększył mi się i to porządnie :) a w lutym 2018 zaczęłam kurs tańca towarzyskiego...

Jednak w życiu nigdy nie może być milo i równo stajnie, nawet jeśli cieszyłam się każdym dniem i dziękowałam za każdy z osobna. Bo wyszłam z założenia, że w każdym dniu chociaż nie wiem jakby był paskudny będę znajdywała choć jedną dobrą rzecz :) więc byłam podwójnie szczęśliwa.

i niebo nade mną pękło i spadło na głowę....

Narcystyczny Bóg Wody

Tytuł: Habaekui Sinbu (Bride Of The Water God)

zapożyczone od https://mightyjaiko.com/2017/08/26/review-the-bride-of-habaek/

Od razu wstawiam fantastyczną piosenkę z tej dramy z fragmentami filmu TUTAJ.

Może dziś niestandardowo opiszę tą dramę, bez opisywania każdego bohatera po kolei.
Teraźniejszość,  pani psychiatra Yoon So Ah (Shin Se Kyung) prowadzi klinikę, ale tak naprawdę najwięcej problemów ma z sobą, w przeszłości próbowała popełnić samobójstwo skacząc z mostu przez co dodatkowo dorobiła się hydofobii. Ma problemy finansowe, nie może się pogodzić z tym, że od niej i jej mamy odszedł ojciec, a jej jedyną przyjaciółka jest wróżką. I wszystko byłoby zwyczajnie mniej lub bardziej sielankowo, jak u każdego w życiu, gdyby nie Ha Baek (Nam Joo Hyuk)- Bóg Wody, który przybywa na ziemie, aby odnaleźć trzech bogów i odebrać od nich trzy magiczne kamienie, które pozwolą mu zasiąść na tronie. Ha Baek przybywa na ziemię ze swoim służącym, ale chce odnaleźć też So Ah, której rodzina od pokoleń służy bogowi. Dziewczyna stąpa twardo po ziemi i doszukuje się u młodego pewnego siebie i patrzącego na innych z góry młodzieńca choroby psychicznej. Normalna ludzka rzeczywistość nie jest dla boga Wody przyjazna i akceptowalna, odczuwa głód, pragnienie, potrzebuje pieniędzy jak każdy śmiertelnik, a jego moce w dziwny sposób znikają. Jak odnaleźć się w tak ponurej rzeczywistości? Jakby So Ah miała za mało na głowie, Ha Baek i jego sługa postanawiają zamieszkać u niej wszak dziewczyna jest sługą Boga (szkoda, że tylko on tak uważa). So Ah w tym czasie dostaje wypowiedzenie najmu w budynku, gdzie mieści się jej klinika i dlaczego Pan CEO Shin Hoo Ye (Im Ju Hwan) staje się dla niej tak miły i pomocny? Dlaczego Pan CEO jest tak znienawidzony przez wszystkich Bogów stąpających po ziemi? Czy uda jej się uwierzyć w to wszystko, co dzieje się w około niej? Czy przyjmie do wiadomości, to że jej rodzina z pokolenia na pokolenie służy bogu za przewinienia? Czy niesforni rozpuszczeni na ziemskim padole bogowie będą w końcu słuchać Ha Baek'a? I czy uda mu się odzyskać moc? Czy Bóg może się zmienić, a może nawet się nauczy sprzątać?

Goblin

Goblin (Sseul-sseul-ha-go cha-ran-ha-sin-do-ggae-bi)
pożyczone z: http://lifestyle.inquirer.net/267587/why-goblin-is-great/

Dawno nie miałam czasu obejrzeć żadnej dramy, jednak ta po pierwszym odcinku bez reszty wciągnęła mnie- jedyny pożytek ze zwolnienia lekarskiego ;) Muzyka dobrana jest naprawdę świetnie, na dole postu dodam dwie moje ulubione piosenki :)

Główni bohaterowie? Ich losy są dość zagmatwane i oglądając tą damę wątek reinkarnacji jest tu bardzo ważny.

Kogo mamy? Całą paletę barwnych osobowości i charakterów:

- Goblin niegdyś Kim Shin (Gong Yoo)- mężczyzna żyje na ziemi blisko 1000 lat i szuka kobiety, która byłaby go w stanie szczerze pokochać, przez to też zdjąć klątwę (wyjąć miecz z jego piersi). Nasz główny bohater ma nadprzyrodzone moce i ratuje z opresji tych, po których przyszła kostucha. Jak można go wezwać w opresji? Trzymaj przy sobie zapalniczkę lub zapałki :)

- Ji Eun Tak (Kim Go Eun)- młoda dziewczyna kończąca szkołę średnią, jest sierotą wychowywaną (o ile tak to można nazwać) przez ciotkę, która generalnie nie zachowuje się jak opiekun kogokolwiek, a ma pod swoimi skrzydłami jeszcze dwoje
Suwaczek z babyboom.pl

"Don't tell me you do not want someone who is simple, ordinary, uncomplicated? Instead you want someone who is hypocrite, pre-packaged, and defensive? In fact, many times I would think, I might as well be that hypocrite, but after just one day, I would discover that I really cannot go on...I like the real me very much. (Do you) want me to do phony things? I just cannot do it.
- ZaiZai"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...