wtorek, 30 sierpnia 2011

Jarmark, szczęśliwa do szaleństwa i reszta...

O jarmarku napiszę później, gdyż mam zamiar edytować ten wpis i wstawić zdjęcia. 

Co do szczęśliwości do szaleństwa, to Vic ma Twittera :D ale raczej nie będę tu go podawać, bo Wy to Gackto fanki ;P Bardzo bardzo się ucieszyłam, tak przeogromnie, że nawet mu nic nie napisałam ;( bo niby co? Że jest cudowny, uwielbiam jak gra role w filmach, jego gesty, uśmiech i jak śpiewa... bez sensu...
I właśnie w tym momencie dopada mnie "realność", że niby co ja mogę? Nic nie mogę pośledzę i nie będę się odzywać, bo i tak mnie nie zauważy. Wkurza mnie to w moim charakterze, no cóż zwykle jestem odważna, ale jeśli chodzi o takie rzeczy to już nie. (Może podświadomie boję się, że mnie zje, albo skrzyczy ;P)

Fizyczną walkę już przegrywam, psychiczna jeszcze trwa o ład w tym mieszkaniu. W czwartek wysyłam Juliannę do przedszkola (Umie powiedzieć, że jest Nusia (*^.^*)) może wtedy dojdę do psychicznego ładu jeśli chodzi o to wszystko co wydarzyło się w sierpniu chodzi o koncert i mój egzamin (od wczoraj rana słucham non stop Gactk & YFC- "All my love"
i nie mogę przestać słuchać i chce mi się płakać i już nie dowierzam, że tam byłam i że to się działo na moich oczach, fakt chrypa została mi większa na głosie po tym koncercie, co było do przewidzenia). Także pakowanie ciuchów, koca, szczoteczek, kubków podpisywanie wszystkiego, wyszywanie inicjałów... A od października idę do pracy! Coś znajdę pieprzę ten tytuł i już nie podchodzę do egzaminu, nienawidzę już tej szkoły i zawodu, nawet jeśli bym zdała i tak już nie chcę mieć do czynienia NIC z tym zawodem. Wiem, że Vic nie był by zadowolony z mojego podejścia, moi rodzice przemilczeli to, Davidoff stwierdza, że mi przejdzie i będę zdawać, bo ja nigdy tak spraw nie zostawiam (prócz jednej PG) i pewnie ma rację... Na dziś dzień jednak NIE koniec farmacji stosowanej, chcę iść do jakiejś fajnej pracy w chińskich klimatach, i tu krąg się zacieśnia, bardzo by mi odpowiadała praca kelnerki w chińskiej knajpie :D a cudem by było gdyby pracowali tam Chińczycy!

Aja Aja Fightin'!

14.08.2011r. Jarmark Św. Dominika 

Mój małż zabrał mnie na randkę,
po naszym kurcie do Castoram, Leroy Merlin, aby zakupić drzwi wejściowe (na szczęście już stoją!). Pojechaliśmy więc na Jarmark. Szczerze jako małe dziecko trochę lubiłam jarmark, później już nie bo było wszystko drogie, a jak nawet na coś miałam pieniądze to nie wystarczały mi nawet na pół wymarzonej rzeczy, później weszła moda na wszystkie ciuchy jakie tylko można kupić wszędzie, więc kupowanie mijało się z celem. A ten jarmark miał być 4 spędzonym z moim Davidoffem i chcieliśmy podtrzymać tradycję (co roczną) aby zakupić pajdę chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem. Trochę śmieszne, że jedzie się tylko po to na jarmark :P Przy wejściu na ul. Długą stał "stragan" gdzie wyrabiano z metalu różne rzeczy (pomyślałam wtedy o Tobie Miriel i twoich listakch robionych w kuźni). Cuda przepiękne, ale też i ceny wysokie...(zdjęcia powiększają się po kliknieciu).













Na długiej stała pani, bardzo wysoka pani, która w ogóle się nie ruszała.wystylizowana na Gdańszczankę z lat 30' ubiegłego wieku. Zauroczyła mnie do tego stopnia, że stałam przed nią z otwartą buzią, uśmiechem na twarzy, łzami wzruszenia w oczach i powtarzałam jej gesty. Pomachała do mnie, odmachałam. Uśmiechnęła się do mnie, uśmiechnęłam się. Puściła do mnie buziaka, zrobiłam to samo. Cudowna! Śliczna dziewczyna, która ma dar poruszania ludzkich serc mimo, że nic nie powiedziała i nic takiego nie zrobiła. Przeszliśmy Długą... długo, długo ;) Dotarliśmy do Neptuna (ciągle ubolewam, że już nie siusia jak kiedyś i ma przysłonięte to i owo listkiem ;(). Nad Motławą kupiliśmy nuście pistolet na bańki ( którym kilka dni później zabijała przechodniów puszczając w nich bańki, a wszyscy się śmiali). No i kilka kalorii dla nas- pajda chleba ze smalcem i ogóraskiem :) wcinając to pochodziliśmy jeszcze trochę, ale zaczęło się robić zimno i późno. Więc zawróciliśmy na Długą i postanowiliśmy jeszcze wrzucić po pieniążku dwóm mimom, mnie
Tak mój mąż jest dość niziutki ;P
urzekła Geisza (obiecałam sobie, że muszę do niej podejść), a D. chciał zdjęcie z panem mimem.  Kupiliśmy jeszcze kilka drobiazgów i zawinęliśmy się do domu.

 A co więcej tego dnia się działo to możecie zobaczyć TU. Czyli kolejna rzecz w tym momencie "uliczna", którą uwielbiam :D

19 komentarzy:

  1. Ciekawe czy spodoba się jej w przedszkolu ;)

    Z egzaminem to kicha. Ale jak już mówiłam, nie warto tego tak zostawiać. Teraz możesz nie chcieć pracować jako farmaceuta, ale papier warto mieć. Nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać. A co do pracy kelnerki, to jest to praca którą najmilej wspominam. Mimo, że wykańczała mnie fizycznie [i psychicznie, choć nie aż tak bardzo] jak żadna inna podjęłabym się jej ponownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki Ismaro :D też pracowałam jako kelnerka i też bardzo miło wspominam tą pracę, ale już nie chciałabym pracować po 16h na dobę :] 8 by mi spokojnie wystarczyło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Eee co ty odpierdzielasz, co?!Kochana powinno się kończyć to co się zaczeło.Ja w Cb wierzę, że dasz sobie radę.To tylko chwilowe, jak napisała Ismara papier warto mieć.A co do fanek Gackt, faceta lubię jego muzykę,ale nie powiedziałabym, że jestem jego fanką.Daj linka do twittera Vick, z miłą chęcią sobie przeczytam co on tam napisał.Aha poleć mi jeszcze jakieś fajne filmy z jego udziałem obejrzę sobie.Nie lubię być ograniczona do jak ja tego nazywam "jednego zestawu".Madzia**

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha jeszcze jednego możesz przetłumaczyć co jest napisane na banerze?Madzia**

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie 14/15+ h biegania z pełną taca po schodach też średnio rajcuje [zwł. że mam na stałe rozwalone kolano] ale w stałych godzinach, czemu nie XD Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu marzy mi się własna knajpka xD

    A tak jeszcze do All my love -> ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę posłuchać tej piosenki, bo widzę, że zachwyt was nie opuszcza.Na , którymś programie lecą zawody , co można się dowiedzieć jak się pracuję w danym zawodzie, tam się ludzie wypowiadają ci co pracują i ci co już nie pracują.W jednym odcinku było właśnie o kelnerach.Na tvn style bodajże.Ciekwe to.Madzia**

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu** na banerku jest napisane po chińsku: "śmiech przez łzy" :D
    Co do filmów i dram Vic'a, to proszę tu jest wszystko co obejrzałam do tej pory: http://nathalienn.blogspot.com/2010/11/vic-zhou-vic-chou.html
    a Twitter: http://twitter.com/#!/VicZhou81

    OdpowiedzUsuń
  8. Ismaro ja robiłam za kelnerkę, sprzątałam salę, myłam naczynia i nie znoszę wsadzania naczyń do wyparzarki :/ masakra co do kolan ja powinnam na moje mieć operację ;P a mi się też knajpka marzy, to co? ja kucharz Ty kelnerka? ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już w kilku zawodach miałam przyjemność pracować :D więc dziękuję za ten program, po za tym nie mam tvn style ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nathalienn, myślę, że warto jeszcze raz zdawać, nawet, jeśli nie chcesz już pracować w tym zawodzie. GACKT by Ci powiedział, że tylko słabi się poddają, on się nie poddaje nawet, jak mu nie wychodzi! I to mnie mobilizuje! Więc ja chcę Cię zmobilizować - jeśli chcesz pracować w chińskiej knajpie, to niech to będzie Twój wybór, a nie dlatego, że nie zdałaś egzaminu z farmacji.

    Więc zdaj ten egzamin, a wtedy Twój wybór będzie prawdziwy! :-)))

    Trzymam kciuki! Nie po to się uczyłaś, żeby się teraz poddać i rezygnować. To kiedy możesz podchodzić jeszcze raz do tego egzaminu?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Miriel, właśnie pisząc ten post już zaczęła się moja wewnętrzna walka żeby jednak zdawać. Poprawkę mam za rok w czerwcu... więc rok w domu nie uśmiecha mi się siedzieć mimo to...

    OdpowiedzUsuń
  12. A Twitter Vica - super! Widzę, że daje swoje zdjęcia i czasem pisze po angielsku! Ja na Twoim miejscu spróbowałabym z nim pogadać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. No widzisz, to masz rok, żeby się naprawdę super przygotować, tak, żeby zdać i zakończyć coś - czyli wygrać ;-))) A nie zostawić i się poddać. A przez rok możesz sobie popracować gdzieś, zawsze to coś ciekawego :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Robiłam dokładnie to samo ;) Czasem zajmowałam się i odbieraniem towaru.
    A plany to ja mam już od jakiegoś czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. no ja się boję :( do niego napisać... boję się o.0

    co do przygotowania teraz też się przygotowywałam i poszłam obkuta jak koń na cztery kopyta... to jest ruletka... zależy jaki klucz odpowiedzi będą mieli.

    OdpowiedzUsuń
  16. no ja też miałam plan co do knajpy Ismaro... ale jakoś zrezygnowałam z moim pechem.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nie rezygnuję xD Nie wiem co mnie jeszcze w życiu czeka. A może wygram w lotka albo znajdę bogatego męża? XDDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże kochany dziewczyno, czego Ty się boisz?!Zje Cię?Nie.Pomyśl tylko jak Ty do niego napiszesz, to czy nie będzie ucieszony, że ma fanów w Polsce?Ja byłabym bardzo ucieszona, bo widać , że moja gra aktorska podoba się zarówno moim rodakom jak i obcokrajowcom:-)Nathalienn napisz do niego, dziękuję za linki:)Na pewno je sobie przejrzę.Madzia**

    OdpowiedzUsuń
  19. Madzia już napisałam o 8 rano :D i nawet tą informację z treścią wiadomości umieściłam nad obrazkiem z napisem "Posty" :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)

Suwaczek z babyboom.pl

"Don't tell me you do not want someone who is simple, ordinary, uncomplicated? Instead you want someone who is hypocrite, pre-packaged, and defensive? In fact, many times I would think, I might as well be that hypocrite, but after just one day, I would discover that I really cannot go on...I like the real me very much. (Do you) want me to do phony things? I just cannot do it.
- ZaiZai"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...