Niestety na chwilę obecną nie znalazłam słów i pewnie nie znajdę :(
Ale fragmenty z dramy "Sweet relationship/Mei Wei Guan Xi"
Aby zobaczyć teledysk kliknij na zdjęcie :) |
Jego złość i gra w tej dramie rozbawia mnie ogromnie :D Chociaż całej nie obejrzałam.
I tak właśnie ubogi wpis, i możliwe, że do koncertu Miyavi'ego już nic nie napiszę, bo mam dużo pracy. I nie chodzi tu wcale o przygotowania do koncertu. Jakoś jeszcze o tym nie myślę (no może troszkę), w co by się ubrać? Ale to na razie bardzo odległe, chociaż to tylko kilka dni :) Ale odległe.
Ważniejsza jest walka z pieluchami, która idzie wybornie, Nusia dziś tylko raz zrobiła siu siu w majteczki!
I tu przypomniał mi się mój sen z Zai Zai;em. :) Stałam sobie przy balustradzie, na jakimś długim tarasie, i rozmyślałam, nawet nie wiem o czym. Vic stanął obok mnie. Zapytał, co u mnie słychać? (dokładniej: Hey Tash what's going on? How are you?)- dziwne bo Vic bardzo dobrze rozumei po angielsku, ale NIC nie mówi w tym języku. Wyżaliłam mu się, że nie mogę sobie dać rady z Nuśkiem i naszym problemem pieluchowym. Na co on się roześmiał i powiedział, że dam sobie radę, bo jestem dobrą mamą. Heh... jakoś mnie to podbudowało. Chociaż taki głupiutki sen. Co też umysł człowieka jest w stanie sam zmontować?! Ale ten jego pokrzepiający uśmiech, że wierzy we mnie.
Piękny sen.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj wspomiałam koleżance jakie szaleństwo czeka mnei w ten weekend, jak nie ja. I miałam szalony kolorowy sen z imprezami, tańcem, zabawą - jak nie ja :)
Asai
:) to może będziesz nowa Ty ;) zależy czy dobrze się będziesz czuła w tym "innym" życiu ;)
OdpowiedzUsuńDroga Nathalienn,
OdpowiedzUsuńfajnie, że powstał ten Twój blog i że dzieliłaś się na nim swoimi wrażeniami i Twoim uwielbieniem dla Vic'a... I choć dzisiaj ten blog pozostaje uśpiony i być może nieczęsto masz czas, aby do niego powracać, to cieszę się bardzo, że dalej pozostaje on dostępny dla internetowych gości. Bo nawet po 5 latach od daty Twojego wpisu, ten wpis może okazać się dla kogoś ważny, i przynieść mu wiele radości. Tak więc dziękuję Ci za ten post o "cudownym złośniku" i za odnośnik do filmiku na YT, bo to właśnie zachęciło mnie do obejrzenia Sweet Relationship. Vic w roli Zhai Tian'a jest absolutnie fenomenalny!! Uwielbiam tą postać. Mogę Cię zapewnić, że w dalszym ciągu Vicoholizm się rozprzestrzenia :) Podzieliłam się swoimi emocjami na AsianFanatics Forum - mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, że wspomniałam również Ciebie i Twój blog. Pozdrawiam serdecznie!
Link do mojego wpisu na AFS: http://tinyurl.com/j7mfxlv
;)
Droga MadiHawkins, wybacz, że odpisuję na Twój komentarz dopiero teraz. Nie mam czasu, aż serce mi się kraja, że nie dotrzymuję swojej obietnicy i nie piszę jednego posta na miesiąc. Nigdy nawet przez moment nie pomyślałam o wykasowaniu bloga. Może ma "dłuższą drzemkę" ale dużo włożyłam w niego serca i jak widać niszczenie go byłoby marnotrawstwem, bo Ty byś na niego nie zadreptała ;) Bardzo mnie cieszy, że spodobała Ci się ta drama, mam nadzieję, że obejrzałaś jeszcze wiele filmów i dram z udziałem Vica i również wzbudziły w Tobie tak pozytywne emocje. Czuję się zaszczycona, iż napisałaś właśnie o mnie na azjatyckim forum (czytałam cały Twój wpis i bardzo mnie ucieszył, dziękuję, że zostawiłaś mi do niego link). Mam jeszcze sporo filmów i dram do opisania więc mam nadzieję, że zbiorę się w sobie po mimo wszystkich zajęć na głowie. Ściskam Cię mocno i życzę jeszcze wiele radości z oglądanych azjatyckich produkcji. :)
Usuń