Pan Atsushi zauroczył mnie do tego stopnia swoim wykonaniem piosenki I love Chopin (Ameon wa Chopin no Shirabe), że chciałam ją bardzo ściągnąć, jednak nie mogę znaleźć tej wersji :( Za to znalazłam inną, na początku zraziłam się do niej, ale po przesłuchaniu całej jest bardzo fajna :) Kto ma ochotę tutaj można ściągnąć tą piosenkę i przesłuchać, jednak ta wersja z koncertu jest lepsza, ma ten urok, po część mroczność i romantyzm...
Imię i nazwisko: Sakurai Atsushi
Zawód: piosenkarz, autor tekstów, poeta
Data urodzenia: 07.03.1966
Miejsce urodzenia: Fujioka w prefekturze Gunma
Zespoły: Od 1985 roku artysta jest wokalistą w zespole BUCK-TICK, gdzie początkowo pełnił funkcję perkusisty. W 2001 roku Atsushi Sakurai był także wokalistą i twórcą tekstów w zespole Schwein. W 1992 roku artysta wyjechał do Wielkiej Brytanii, aby razem z zespołem Clan of Xymox (wówczas funkcjonującym jako Xymox) nagrać piosenkę zatytułowaną "Yokan ~ Premonition ~". W 2004 roku Atsushi Sakurai rozpoczął karierę solową, wydał tom poezji i zadebiutował jako aktor w filmie Longinus. Jego piosenka zatytułowana "Wakusei" została użyta na ścieżce dźwiękowej do japońskiego horroru Saigo no bansan (The Last Supper).
W przygotowaniu pierwszego solowego albumu, Ai no Wakusei, artyście pomagali muzycy z takich zespołów jak np. The Mission i Cocteau Twins. Ponadto Atsushi Sakurai ma na swoim koncie covery z repertuaru takich wykonawców jak: David Bowie, Édith Piaf i Gazebo.(Źródło: Wikipedia)
Lubię Atsushiego, coś w sobie facet ma. Oczywiście całe moje serce jest przy Gackto, ale Atsushi ma dużo mojej sympatii, jest taki trochę mroczny, taki facet po przejściach, trochę dekadencki, a mimo wszystko robiący wrażenie kogoś, kto w środku, po przedarciu się przez tę mroczną zasłonę, jest wrażliwy. Chociaż muzyka Buck Tick i jego solowa nie do końca do mnie przemawiają, jest to czasem zbyt alternatywny rock. Czasem za mało melodyjny, jak na moje upodobania. Atsushi pięknie wyglądał, jak był młody :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego wkleiłam to zdjęcie gdzie się uśmiecha, ma bardzo ładny uśmiech, jedno zdjęcie "nie mroczne", które znalazłam. Przystojny facet mimo, że po 40-tce :) Jam mówisz Miriel, ma coś w sobie i w sumie niektórzy mroczni artyści mnie przerażają, to on mnie przyciągną i zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńTak, ja lubię utwór "Dress", uwielbiam po prostu, na you tubiemożna obejrzeć wersję oryginalną z Buck-Tick, a u mnie na blogu wersję koncertową (po tagach znajdziesz) z Takanorim, teraz współcześnie zagraną, chyba z tego czy tamtego roku. Ja lubię obie, choć są różne, ten oryginalny teledysk zaś jest sprzed lat, Atsushi tam zupełnie inaczej wyglądał, miał długie włosy, tak jak na tym drugim zdjęciu, które zamieściłaś.
OdpowiedzUsuńLubię też z dawnych lat Buck-Tick wersję koncertową "misty blue", jak Atsushi ma włosy prawie do pasa, i tam mu je wiatr podwiewa, fajnie to wygląda.
A wersję studyjną "I like Chopin" mam właśnie tę samą. Wydaje mi się, że ten podkład jest to zmiksowany jakiś bit ze ścieżka z jednej ze starych piosenek Davida Bowiego, tylko nie mogę sobie na razie przypomnieć, z której.
O widzisz :) ciekawe rzeczy mi tu piszesz :) a te piosenki co mi podałaś to na pewno przesłucham :) Dziękuję Ci jeszcze raz za tą koncertową wersję :)A ta studyjna co mamy też ma coś w sobie fajnego, w sumie nie równa się z tą z koncertu, ale fajna. Davida Bowiego kojarzę może trzy piosenki to to tylko dlatego, że uwielbiałam (i dalej lubię) "My, dzieci z dworca Zoo", a tam on występował gościnnie- dawał koncert i jego piosenki były ścieżką do filmu :)
OdpowiedzUsuń