Mo hup leung juk (Butterfly Lovers)
Film opowiada chińską legendę o parze zakochanych w niebie. Cierpieli oni przez swoje dziesięć wcieleń w świecie materialnym. W swoim ostatnim życiu spotykają się ponownie jako Liang Shanbo i Zhu Yanzhi. Yanzhi jest młodą dziewczyną, która dostaje szansę, by uczyć się sztuk walki w Klanie Swobodnej Duszy. Ponieważ Klan nie przyjmuje kobiet, Yanzhi udaje chłopaka. Wkrótce poznaje Lianga i rodzi się między nimi uczucie... I jak wiadomo za wszelką cenę chce ktoś je przerwać.
A oto trailer :)
Myślałam, że wyczytam tu więcej, a tu sama fabuła pokrótce, taka zajawka :(
OdpowiedzUsuńObejrzyj jeszcze raz i opisz :)
Mnie się podobało.
Ja już kiedyś pisałam, że będę umieszczała tu tylko te filmy, które mi się podobały z Azjatyckich, w których było to "coś" jak w "Moon Child" ;)
OdpowiedzUsuńMuzykam i się podobała główni aktorzy, pomijam tego tyrana i pyszałkowatego gościa, który chciał się z nią za wszelka cenę ożenić. Ale bardzo mi się podobało w jaki sposób Bro Liang opiekował się "młodszym braciszkiem". Film trochę przypominał mi "Mulan". Wu Chun pasuje do takich ról, miłych, chłopaków, którzy bronią uciśnionych ;P
I mam co chciałam :)
OdpowiedzUsuńArigatou
To fajnie dociekliwa Asai ;P Te kudasai.
OdpowiedzUsuń