sobota, 8 stycznia 2011

Przybita...

Taki wpis bez ładu i składu... Jestem przybita, w poniedziałek padła nam płyta główna w kompie, więc pewnie dopiero w przyszły weekend zamieszczę kolejny wartościowy wpis o filmie/muzyce. 

Weszłam na momencik do Miriel i zauważyłam, że koncert Miyaviego został przeniesiony do dawnych Kazamatów. Nigdy tam w sumie nie byłam, ale ta impreza w sumie odbiega od tych, które kiedyś się tam odgrywaly... więc nie będę nikogo straszyć jaką sławą cieszyły się kiedyś kazamaty... Pocieszam się tym, że na iyaviego przyjdą inni ludzie, będzie inny klimat i o wiele więcej ochrony (więc nic mi nie grozi). I tak się zastanawiam czy już wysyłają bilety, bo zaczynam się martwić, że go nie dostanę ;( I czy będą imienne?!


Dziś oglądałam fun video, które podesłała mi Asai i tak się zastanawiam, czy Gackt pali? On pali? Wydaje mi się, że tak chyba, że akurat te urywki były akurat z jakichś nagrań gdzie chciało żeby się pokazał z papierosem (tak niektórzy nie palący japońscy modele mieli robione sesje;/).

Nie wiem... nie wiem... dobrze w sumie, że ten komp nam się skisił, bo przysiadłam troszkę do farmacji, i może zrobię do jutra sweterek na drutach dla małej :D taki bez rękawów jak na razie, bo boję się, że mi totalnie nie wyjdą... w sumie to i tak jest dla mnie wyzwanie bo na ogół na drutach robiłam szaliki, a na  szydełku wychodzi za dużo dziubdziania ;) 

Tęskno mi do tych moich Fiołków, miło, że chociaż K. mnie poratował swoim laptopem i odstąpił mi go na ten czas, gdy próbował ratować naszego kompa. Jeszcze troszkę, go przetrzymam i poszperam, co u dziewczyna na blogach piszczy ;) Ale już mnie smutek ogrania, że przez ten będę mogła sprawdzić tylko na poczcie, jakie komentarze zostawiono mi na blogu :( Wytrzymam, muszę być dzielna :D W weekend przychodzi kumpela, wiec muszę się wyryć na blachę niezgodności, wiadomości o roztworach, mieszankach i robienie: naparów, odwarów i wywarów :D jakoś aż mam ochotę się uczyć, bo jak sobie tak pomyślę, że zdam pójdę do pracy i będę mogła sobie odłożyć co nieco, a za kilka lat (bo nie wierzę, że za rok- dwa) uda mi się pojechać na Tajwan :D i choć pobyć tam troszeczkę :)

Strasznie mi tięskno do tego mojego świata, biorąc pod uwagę, że na telefonie mam tylko kilka piosenek moich ukochanych wykonawców. Ale najważniejsze, że jest Glamorous sky (2 wersje Hyde i Nany), Gackt fragrance, Miyavi, KAT-TUN i Vic Zhou :D No i kilka ich fotek, żeby móc sobie westchnąć że oni Tam, a ja Tu :(

Także mam nadzieje nadrobić mój zaniedbany post-świat i wpisy u Dziewczyn :) ale to w weekend pewnie posiedzę do nocy jeśli Magiczny K. da rade nam wylicytować płytkę główną i dowieźć nam ją :)) mam mega nadzieję (a jestem realistko-pesymistką). Musi nadejść ten cud :D 

Pozdrawiam serdecznie!!!
 






A te zdjęcia to tak dla mnie na pocieszenie :) popatrzę sobie na nich przez czas, kiedy Magik K. będzie u nas w domku :)

10 komentarzy:

  1. Tak się właśnie zastanawiałam... przedtem kilka wpisów dziennie a teraz przez tydzień nic. Ale ponieważ coniektórzy krzywo patrzą na moje nadmierne zainteresowanie, wolałam powstrzymać się od pytań - jak będziesz mogła to napiszesz.
    Cieszę się, że wszystko zmierza ku dobremu. Czasami takie wyposzczenie jest dobre:)

    Gackt palił i chyba nadal pali. Kiedyś nawet czytałam jakie papierosy... teraz co jakieś zdjęcie (np. Gackt Diary 2011) to z taakim nie-białym papierosem, jak w teledysku do Flower:) Ale ty się tym nie kieruj i nie pal tak jak postanowiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Vic puszcza do mnie oczko zebym sie nie martwila ;) zobaczymy co z tym paleniem, bo jak narazie popalam mniej niz normalnie. A jesli chodzi o nie biale papierosy to pewnie pali cygaretki jak Hyde gdy gral Adama :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm.. połowy z tego nie rozumiem, bo jestem tu nowa ^^' ale chyba nie jest aż tak źle :)
    z tego co mi wiadomo to Gackt palił, ale już nie pali (chyba, że wymaga tego sesja albo nagrywanie) - ale niczego nie można być pewnym ;)

    mnie też zmartwiło przeniesienie imprezy meeva, no ale coz.. nic nie da się poradzic. wolalabym parlament i mniejsza liczbe osob, ale mowi sie trudno. jakbys dostala bilet to daj znac ;) ale wydaje mi sie, ze beda wysylac dopiero po drugiej turze biletow? ^^'

    OdpowiedzUsuń
  4. Shiro właśnie czekam i sie martwię, że może sie tak stać, że jednak nie dostanę tego biletu :( Ale jak już w końsu przyjdzie to dam na pewno znać :D Dziękuję za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam już tydzień aż wrócisz i wątpie w umiejętności magiczne Magika K. :D
    Pewnie ten komentarz i tak tego nie przyśpieszy, ale może...

    OdpowiedzUsuń
  6. Asai, aż tak za mna tesknisz i za moimi postami ;) komp by byl w sobote wieczór, ale... Sklep komputerowy byl czynny do 14, a Magik K. pracowal do 13, wiec delikatnie to ujmujac- cmoknał by klamkę zamkniętego już sklepu. Nawet nie wiesz jak mi smutno i ile będę miała zaległości na Waszych blogach ;( hlip hlip... Jutro ma byc kupiona potrzebna część (dysk 500GB) Bo płyta gł.żyje, a dyski padają :) ach... Naściągam fotek, filmów, dram i muzyki hyhyhy (szatański śmiech) to jeszcze ratuje moj humor. A jak z biletem Asai? Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło porozmawiać z kimś o obejrzanych filmach. Domownicy (brak polskich napisów, tylko angielskie) i znajomi (brak czasu? niechęć? niezrozumienie?) stronią od tego kina. Więc bardzo się cieszę, że trafiłam w sieci na Ciebie.

    500 GB. To zdecydowanie przyjemna wizja.
    Ja jakiś czas temu zainwestowałam w zewnętrzny dysk 1 TB i tylko dość wolne łączę internetowe mnie ogranicza.

    Bilet zamówiony, pieniążki wysłane, czekam na maila, a potem przesyłkę. A potem wypytam Ciebie i o miejsce koncertu, i o sam Gdańsk, który przy okazji zobaczę. Bo choć gdyby mnie zapytali o Łódź, lub bliżej Brzeziny, a nawet moją gminę, niewiele potrafiłabym powiedzieć co w nich ciekawego. To żywię nadzieję, że ty wiesz o swojej okolicy więcej:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow dysk 1TB :D Ja z tej 500ki bede miała dla siebie jakieś 230 :) to super, że bilet już zamówiłaś. Mam nadzieje, że jutro już będę na blogu, bo zaczynam tracić orientację o czym miałam jeszcze napisać. Co do Gdańska... Chętnie Ci podsunę kilka ciekawych miejsc, bo generalnie Gdańsk jest beznadziejny i nie lubię go zbytnio :( ale robię reklamę :P A co do tych zaimteresowan filmem, to akurat Cię rozumiem, bo mam to samo ;) że nikt nie chce nawet 10min filmu zobaczyć, nie rozumiem co to za mentalność :/ brak mi Kame, ZaiZaia i całej reszty moich Kwiatków :( popatrzeć na nich, obejrzeć urywek filmu, aby przypomnić sobie ich mimikę i gesty, to czym mnie ujęli. Zobaczymy jak to będzie z tym kompem, bo me serce... Biedne serce ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. I nie dokonczyłam zdanie, niewygodnie pisze się na tel. Bo me serce...biedne serce boli . Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli piszesz komentarz jako anonim, proszę podaj swój nick :D- łatwiej odpisuje się na komentarze ;) z góry dziękuję! (*^.^*)

Suwaczek z babyboom.pl

"Don't tell me you do not want someone who is simple, ordinary, uncomplicated? Instead you want someone who is hypocrite, pre-packaged, and defensive? In fact, many times I would think, I might as well be that hypocrite, but after just one day, I would discover that I really cannot go on...I like the real me very much. (Do you) want me to do phony things? I just cannot do it.
- ZaiZai"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...